Byłam jednym wielkim wzburzonym wulkanem złości.
Nie potrafiłam odgrodzić się od tych emocji. Czułam jakbym rozpadała się na tysiąc drobniutkich kawałków.
” I widzisz? Nie udało mi się. Znowu się rozzłościłam.”
Nic nie odpowiedział.
„I gdzie jest ta miłość?” spytałam nie oczekując odpowiedzi.
„Już Ci mówiłem. Zawsze jest w Tobie. Jesteś Światłem, bez względu na to co czujesz i czego doświadczasz. Tak Cię widzę.”
Niedowierzałam.
„Pomóż mi. Zrób coś z tym wzburzeniem, które czuję. Przeszkadza mi.”
Dotknął moich dłoni. „Daj mi je.” szepnął z niezwykłym spokojem.
„Co z tym zrobisz?” spytałam.
„Zamienię w złoto – każda doświadczona emocja jest właściwa.”
Nadal czułam złość.
„Jesteś Światłem” – powtórzył stanowczo…. „ale to od Ciebie zależy czy będzie się tylko tliło czy płonęło pełną mocą. To jest ten moment, w którym masz wybór, co zrobisz z tym dalej. Więc jak? Jesteś gotowa? Idziesz ze mną?
Tak….poddaję się…. pozwalam…..
Zrób 5 głębokich, ale spokojnych (na miarę swoich możliwości) oddechów.
Kiedy oddychasz w myślach mów do siebie z pełnym przekonaniem:
1 wdech: wdycham Miłość, jestem Miłością!
1 wydech: wydycham lęk (wyobraź sobie jak wnika głęboko w ziemię)
2 wdech: jestem Światłem! (zobacz je w sobie, na ile potrafisz)
2 wydech: wydycham wszystko co mi nie służy
3 wdech: jestem Mocą, mam w sobie moc zmiany!
3 wydech: wydycham bezsilność
4 wdech: Wszechświat (Bóg) zawsze mnie wspiera!
4 wydech: wydycham to co było
5 wdech: dam sobie radę!
5 wydech: wybaczam sobie i innym💛
….. poczułam wdzięczność… dziękuję…
Przytulił mnie: „zawsze będę tu na Ciebie czekał”.